Pech chciał, że Nela postanowiła sprawdzić czy laptop umie latać. No cóż latać jak najbardziej, za to chłopak bezpiecznie lądować za grosz nie jest w stanie. W związku z tym nasz kalendarz prezentujemy na Mikołajki :)
W tym roku postawiliśmy na wersję zjadliwą, ponieważ chciałam kalendarz dla mojej szalonej dwójki! Jako, że Nela średnio zrozumiałaby zadania umieszczone w kalendarzu musiałam wymyślić kalendarz "równych szans". Stanęło na pierniczkach :) Młoda namiętnie je oblizuje, Gabin wcina aż mu się uszy trzęsą więc plan wykonany. Mamy tylko maleńki problem z dzieleniem:.Młody zupełnie nie akceptuje zasady "każdego dnia jedno ciacho". Dostałam nawet propozycję, żeby zjeść wszystkie i szybko zrobić drugie. Foch był, nawet nie jeden, bo Mama nie chce dać, a one tak wiszą i kuszą.
Potrzebujemy:
- co najmniej 24 pierniki,,lub więcej w wersji dla smakoszy,
- lukier- poszliśmy na łatwizę i kupiliśmy lukier w tubkach :),
- sznurek,
- nożyczki,
- szpikulec do robienia dziur w piernikach,
- kolorowy papier.
Pierniki lepiej upiec kilka dni wcześniej, twardsze lepiej się trzymają po zrobieniu dziurki. Kiedy już odleżą swoje, bierzemy się za dziurawienie i nawlekanie. Żeby dodawać akcent świąteczny dobrze pierniki naprzemiennie przewlekać z papierowymi ozdobami. Można kupić gotowe szablony lub wycinać samemu. My skorzystaliśmy z tych dostępnych w Lidlu. Później tylko pętelki na sznureczku i gotowe :)
Gabin się wczuł w tworzenie, choć podejrzewam, że dużo wspólnego z tym miała możliwość podjadania lukru:. Nela tymczasem bujała w obłokach.
A na koniec zdradzam przepis na najszybsze "pierniki" dla Dzieci poniżej pierwszego roku życia.
kalendarz piernikowy - ciekawy pomysł. :)
OdpowiedzUsuńo! a można prosić o umieszczenie przepisu dla niemowlaka? :)
OdpowiedzUsuńniemowlak dostaje marchewki:P Nelka ma 9 miesięcy i dajemy jej poskubać piernika. Do naszych nie dodawała niczego chemicznego, więc mieszałam miód z mąką, trochę masełka i dodałam mleko:) Młodej nic nie jest, aczkolwiek miód podobno jest uczulający więc trzeba dawkować w ilościach minimalnych:)
UsuńHehe :) Nela bosko wygląda z tą marchewą :)
OdpowiedzUsuńSmaczny pomysł z takim kalendarzem :)
Super pomysł! W ten weekend u nas też pieczenie pierników - już nie mogę się doczekać tego zapachu w domu! Całusy!
OdpowiedzUsuńMarchewkowe pierniczki mnie powaliły ....
OdpowiedzUsuńW tej wersji najzdrowsze:)
UsuńPiernikowo-marchewkowy kalendarz baaaardzo mi się podoba ;)
Usuń