Moje niegrzeczne dzieci
Przypinanie etykietek do każdego dziecka to jedna z gorszych rzeczy jakie możemy im zrobić. Sama nie lubię być oceniana, zwłaszcza na podstawie jednego wydarzenia. Jednak tego czasami nie da się uniknąć. I tak słyszę w koło, że Kasia jest tą śliczną dziewczynką, Basia tą co histeryzuje, Jacuś to ten niegrzeczny, a Karolek beksa. Zaczynam trząść się w środku kiedy słyszę takie epitety. A kiedy słyszę, podobne określenia o moich dzieciach to mam ochotę głośno krzyknąć STOP!
Gabin i Nelka to silne osobowości. Choć są bardzo różni to obydwoje nie dają sobie wejść na głowę. Asertywność to ich cecha wodzona :) Do tego dodaje nieskończone pokłady energii i mamy dwójkę moich słodziaków. Biegają od świtu do nocy, podczas zabawy krzyczą udając piratów, a na dworze kiedy ja idę spacerowym krokiem oni biegają dookoła mnie. Właśnie poprzez te szaleństwa otrzymali w nagrodę łatkę "dzieci niegrzecznych".
Cholera, a co to znaczy niegrzeczne dziecko?
Nie można powiedzieć, że obiad jest niedobry i odmówić jego jedzenia, bo będziesz niegrzeczny.
Nie skacz, nie biegaj, nie krzycz, bo będziesz niegrzeczny.
Nie wchodź w dyskusję z osobą dorosłą, bo będziesz niegrzeczny.
Nie baw się jedzeniem, nie przeciągaj, nie wybrzydzaj przy stole, bo będziesz niegrzeczny,
Nie pokazuj, że jesteś smutny/zły/obrażony, bo będziesz niegrzeczny.
Mam wrażenie, że najlepiej byłoby gdyby maluchy po wejściu do domu siadały z książką na kolanach, zjadały miskę zupy albo nawet dwie, a później same grzecznie poszły się wykąpać i spać. Żebyśmy my dorośli za bardzo się nie zmęczyli, w końcu my nie mamy tyle siły i energii. Dzieci koniecznie muszą być cicho, bo przecież mamę może rozboleć głowa. Czasami się zastanawiam czy nikt nie pamięta tego szaleństwa kiedy miało się kilka lat?
A ja się cieszę, że moje dzieci są "niegrzeczne", że potrafią głośno powiedzieć nie i wyrzucić brokuła z talerza kiedy nikt ich nie wyjął z krzesełka do karmienia choć obiad już zjedzony. Cieszę się, że szaleją i wciągają nas do tego swojego dziecięcego świata. Dziecko jest tylko człowiekiem, które ma prawo krzyczeć, biegać ile sił w nogach i śpiewać tak głośno jak tylko może. Nie chcę być rodzicem, który tylko zakazuje i rozkazuje, bo tak wypada lub nie.
Chcę aby moje dzieci były niegrzeczne jeżeli to znaczy, że mają prawo do własnego zdania. Kiedy będą miały prawo do tego aby mieć zły humor i strzelić focha. Nie chcę mieć w domu dwóch istot zniewolonych przez naszyte dorosłymi nićmi łatki. Dla mnie oni są małymi ludźmi, a nie grzecznymi czy też nie grzecznymi ludźmi. Wierzę w to, że często powtarzany zwrot w końcu tak się zagnieździ w dziecku, że samo będzie przekonane o tym, że jest złe i niedobre. Moje dzieci nie są niegrzeczne, żadne dziecko nie jest. One mają czasami gorszy dzień jak każdy z nas :)
Czy mój komentarz poszedł do moderacji? Zniknął mi bez informacji...
OdpowiedzUsuńI'm not sure where you're getting your information, but great topic.
OdpowiedzUsuńI needs to spend some time learning more or understanding more.
Thanks for wonderful information I was looking for
this info for my mission.